Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Zamknij Zamknij

Informacje

Nadchodzi lato...

Wystawa z okazji Dnia Dobrych Uczynków

Etno wiosna

Dzień kota

Witamy w naszej szkole

Cicha noc...

Cicha noc...

Jesienna wystawa "Drzewo"

Berlin, Berlin i Zoo

Pojechaliśmy na kolejną wycieczkę. Tym razem do jednego z najstarszych ogrodów zoologicznych w Europie, który obchodzi właśnie swoją 180 rocznicę powstania.

Zbiórka świtem przy śrubie i w drogę. Berlin przywitał nas piękną pogodą, a pracownicy Zoo fantastyczną niespodzianką. Kilka godzin spędziliśmy na dłuuugim spacerze podziwiając prawie 14 tysięcy zwierząt spośród 1500 gatunków zgromadzonych na 35 hektarach berlińskiego Zoo. Już przy wejściu przywitały nas potężne słonie, a potem żyrafy, goryle, pawiany, orangutany i zebry. Wielkie wrażenie zrobił na nas potężny nosorożec pancerny i 5 pluskających się w basenie hipopotamów. Niektórzy widzieli tylko 2. Ciekawe… Widzieliśmy wesołe foki i dostojne pingwiny, które właśnie wizytowała dzika czapla. Odwiedziliśmy również pandę, która właśnie zajadała swoje drugie śniadanie. Oj, zgłodnieliśmy! Bramą Słonia przeszliśmy do Akwarium, gdzie podziwialiśmy niezliczoną ilość różnych gatunków stworzeń wodnych, wśród których pięknie prezentowały się meduzy, rekiny, żółwie, aligatory, krokodyle i uroczy kajman. Oj, głodniśmy coraz bardziej. Wracamy do Zoo znowu przez Bramę Słonia i do ptaszarni. A tam niezliczone gatunki ptaków, w tym wielkie Ary i kakadu Banksa - czarne jak węgiel. Kilka czerwonych piórek, widocznych było, gdy kakadu rozkładało ogon. Ojjj, jacy głodni... zaszliśmy do szybkiego bistro, gdzie mogliśmy zjeść dużą porcję frytek i inne frykasy przygotowane jeszcze w domu. Ketchup za darmo! Zoo opuszczaliśmy z pamiątkami zakupionymi w miejscowym sklepiku.
W centrum Berlina zdążyliśmy jeszcze odwiedzić plac z Reichstagiem i ,oczywiście, Bramę Brandenburską. Jeszcze tylko kilka pamiątkowych fotek przy amerykańskiej ambasadzie i wracamy do Polski. Dziękujemy wszystkim Nauczycielom za pracę i cierpliwość. Granicę naszego kraju i miasta przywitaliśmy burzą oklasków. Oklaski otrzymali również: nasz kierowca Pan Piotr i przewodnik, Pan Mirek. Jednak nie ma to jak w domu...
P.S. Równie piękne, wielkie i stare Zoo jest we Wrocławiu. Co Wy na to?

Banery/Logo